Od 10 listopada na rondzie obowiązuje docelowa, nieco inna niż przed jego budową, organizacja ruchu. Niestety nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę i stwarzają ogromne zagrożenie.
Na nowej organizacji ruchu bardzo zyskali piesi, którzy mają teraz do dyspozycji cały system doświetlonych przejść przez jezdnię. Dobrze by było, gdyby korzystali tylko i wyłącznie z nich. Niestety niektórzy przechodzą „na pamięć” w miejscach, w których kiedyś były przejścia, ale już ich tam nie ma.
Taka sytuacja miała dzisiaj miejsce pomiędzy przystankiem autobusowym, a „jamnikiem”. – Po godzinie 9, byłem świadkiem, jak kobieta w średnim wieku, czyli taka, która powinna być przykładem dla młodzieży, przechodziła sobie w miejscu niedozwolonym (widocznym na zdjęciu tytułowym – dop. red.), mimo że kilkanaście metrów dalej ma przejście i to z wysepką – powiedział nam świadek zdarzenia.
O całej sytuacji można byłoby powiedzieć, że złotoryjanka odruchowo przeszła w miejscu, w którym robiła to wcześniej przez wiele lat. Niestety fakty są bardziej przerażające. Okazuje się bowiem, że przechodząc przez ulicę, patrzyła tylko przed siebie. Nie odwróciła głowy nawet wtedy, gdy zatrąbił na nią kierowca samochodu jadącego od strony skrzyżowania z ul. Hożą.
Takie zachowanie świadczy o wyjątkowym braku rozwagi, gdyż nawet przechodzenie po pasach wymaga od nas zerknięcia w lewo i prawo.